Manifa 1789 r.- Marsz Kobiet na Wersal
Dziś tradycyjnie miała miejsce #Manifa. Przy tej okazji przypominamy #kobiety z Paryża, które zorganizowały bodaj pierwszy w historii nowożytnej tego rodzaju protest. Mianowicie 5 października 1789 roku miał miejsce Marsz Kobiet z Paryża na Wersal, by zażądać chleba (zaprowiantowania Paryża), zatwierdzenia Deklaracji praw i pierwszych dwunastu artykułów konstytucyjnych oraz żądać zadośćuczynienia za sprofanowanie kokardy (po 14 lipca trójkolorowa kokarda szybko przyjęła się jako symbol narodu. Do sprofanowania kokardy doszło 1 października w operze pałacowej w Wersalu, podczas bankietu. W obecności królowej podeptano kokardę, zaś gwardziści królewscy przypięli sobie CZARNE KOKARDY - SYMBOL KRÓLOWEJ).
Rola kobiet w latach Wielkiej Rewolucji Francuskiej jest nie do podważenia, mimo braku zrównania w prawach z mężczyznami. Bodajże to pierwszy przewrót polityczny w historii cywilizacji, podczas którego kobiety wywierały niejednokrotnie niebywale znaczący wpływ na przebieg poszczególnych wydarzeń. Kobiety prowadziły salony polityczne (Maria Roland, Teresia Cabarrus) stanowiące bazę intelektualną dla różnego rodzaju stronnictw politycznych, manifestowały słowem i piórem swoją niezależność i równość wobec mężczyzn (Olimpia de Gouges), czy ostatecznie z podniesioną głowę wstępowały na szafot (Karolina Corday). Ale przede wszystkim troszczyły się o swoich najbliższych - rodziny i dzieci, którym zagwarantowaniu bezpieczeństwa poświęcały zawsze najwięcej uwagi i zaangażowania, częstokroć stanowiąc przez to o powodzeniu lub niepowodzeniu niejednej decyzji rządu rewolucyjnego bez względu na to jaką reprezentował on frakcję polityczną. Tak było na początku rewolucji, tak było za rządów Żyrondy, jakobinów, czy w okresie Dyrektoriatu. Protesty kobiet, które często przeradzały się w bunty, stanowiły najczystszą formę plebejskiego niezadowolenia. Najczęściej miało to miejsce w okresie kryzysu gospodarczego, kiedy walka o równość ustępowała miejsca walce o chleb.
Tradycyjnie w buntach głodowych, tak miejskich jak wiejskich, kobiety zajmują pierwsze miejsce: ich obecność symbolizuje śmiertelne niebezpieczeństwo zagrażające samemu istnieniu ich rodzin, czy też całej wspólnoty. Co prawda w październiku 1789 roku byt rodzin nie był zagrożony, ale żeby protestować przeciwko głodowi i domagać się chleba, kobiety wchodzą na nowo w swą tradycyjną rolę, powstają masowo i solidarnie. Zmówiły się z ust do ust, podczas sąsiedzkich rozmów na ulicy albo dzień wcześniej, po niedzielnej mszy (5 października wypadł w poniedziałek). Wiele z tych kobiet nosi trójkolorową kokardę i woła "Niech żyje Naród!"
https://www.facebook.com/rewolucjafrancuska/photos/a.999074760130052/2201348969902619/?type=3&theater
Rola kobiet w latach Wielkiej Rewolucji Francuskiej jest nie do podważenia, mimo braku zrównania w prawach z mężczyznami. Bodajże to pierwszy przewrót polityczny w historii cywilizacji, podczas którego kobiety wywierały niejednokrotnie niebywale znaczący wpływ na przebieg poszczególnych wydarzeń. Kobiety prowadziły salony polityczne (Maria Roland, Teresia Cabarrus) stanowiące bazę intelektualną dla różnego rodzaju stronnictw politycznych, manifestowały słowem i piórem swoją niezależność i równość wobec mężczyzn (Olimpia de Gouges), czy ostatecznie z podniesioną głowę wstępowały na szafot (Karolina Corday). Ale przede wszystkim troszczyły się o swoich najbliższych - rodziny i dzieci, którym zagwarantowaniu bezpieczeństwa poświęcały zawsze najwięcej uwagi i zaangażowania, częstokroć stanowiąc przez to o powodzeniu lub niepowodzeniu niejednej decyzji rządu rewolucyjnego bez względu na to jaką reprezentował on frakcję polityczną. Tak było na początku rewolucji, tak było za rządów Żyrondy, jakobinów, czy w okresie Dyrektoriatu. Protesty kobiet, które często przeradzały się w bunty, stanowiły najczystszą formę plebejskiego niezadowolenia. Najczęściej miało to miejsce w okresie kryzysu gospodarczego, kiedy walka o równość ustępowała miejsca walce o chleb.
Tradycyjnie w buntach głodowych, tak miejskich jak wiejskich, kobiety zajmują pierwsze miejsce: ich obecność symbolizuje śmiertelne niebezpieczeństwo zagrażające samemu istnieniu ich rodzin, czy też całej wspólnoty. Co prawda w październiku 1789 roku byt rodzin nie był zagrożony, ale żeby protestować przeciwko głodowi i domagać się chleba, kobiety wchodzą na nowo w swą tradycyjną rolę, powstają masowo i solidarnie. Zmówiły się z ust do ust, podczas sąsiedzkich rozmów na ulicy albo dzień wcześniej, po niedzielnej mszy (5 października wypadł w poniedziałek). Wiele z tych kobiet nosi trójkolorową kokardę i woła "Niech żyje Naród!"
Rewolucja Francuska - fakty i mity
Komentarze
Prześlij komentarz