szeroko

test1

Związek Radziecki i homoseksualizm



Dawno, dawno temu, małżeństwa jednopłciowe były zalegalizowane, osoby transpłciowe mogły służyć w armii, jawny gej był Ministrem Spraw Zagranicznych, dyskryminacja została usunięta z prawa, a zmiana płci w oficjalnych dokumentach była jedynie kwestią administracyjną. Gdzie leżało to nadzwyczajne miejsce? Kiedy zdarzyło się tak, że takie prawa – które wybiegły dalej niż wszystkie inne w jakimkolwiek współczesnym państwie pod względem podstawowej demokratyczności i praw człowieka – były wcielone w życie? Co najważniejsze, dlaczego w dzisiejszych czasach tego typu prawa nie działają tak w każdym miejscu? Niezaskakująco dla Marksistów, krajem tym był Związek Radziecki, a przytoczone prawa zostały uchwalone podczas wstępnej fazy rewolucji, od roku 1917 do roku 1926, pod przywództwem Lenina i Trockiego. Również niezaskakująco, prawa te były następnie zniesione przez kontrrewolucję stalinistów, która to zgniotła wszelkie społeczne i polityczne zdobycze bolszewizmu pod stopami.
Kariera Gieorgija Cziczerina, pełniącego funkcję Komisarza Spraw Zagranicznych w latach 1918-1930, jest reprezentatywna dla tego procesu. Gdy Cziczerin powrócił do Rosji po Rewolucji Bolszewickiej, został mianowany zastępcą Trockiego w negocjacjach poprzedzających Traktat brzeski, następnie podążał za Trockim jako Komisarz Spraw Zagranicznych w maju 1918 roku. W tym charakterze Cziczerin, osoba jawnie homoseksualna, działał jako przedstawiciel państwa radzieckiego na arenie międzynarodowej. Spośród różnych dokonań, podpisał on Traktat z Rapallo w imieniu Związku Radzieckiego oraz – ironia ironii – wynegocjował status Kościoła Katolickiego w Rosji z Eugenio Pacellim, człowiekiem, który znany był później jako papież Pius XII. Jednakże, pomimo jego pracoholicznych nawyków oraz umiejętności dyplomatycznych, Cziczerin wdał się w konflikt ze Stalinem, został efektywnie zepchnięty ze swojej pozycji w 1928 roku, ostatecznie usunięty w 1930 roku, a odniesienia do jego osoby zostały wymazane po jego śmierci w roku 1936. Wygnaniec polityczny w okresie caratu, wychowany i obdarzony szansą rozwinięcia swych talentów dzięki bolszewizmowi, został odrzucony na bok przez stalinowską kontrrewolucję. Przez to, jest on być może przedstawicielem wszystkich uciskanych ze względu na płeć i seksualność w byłym carskim Imperium oraz Związku Radzieckim.

Arabowie odwaracają się od islamu


Kraje arabskie – kraje, w których znaczącą część ludności stanowią Arabowie lub które są ściśle związane z Arabami. Pojęcie kraju „arabskiego” nie jest ściśle zdefiniowanym. Wyznaczają go zachodzące na siebie kryteria językowe, historyczne, kulturowe i polityczne.
Krajów arabskich nie można utożsamiać z ogółem krajów islamskich – są one wyodrębnione ze względu na istnienie kulturowej i językowej wspólnoty. Większość muzułmanów – według PEW Research Center aż 62% w 2017 roku – zamieszkuje region Indo-Pacyfiku, choć religia ta stanowi w podanym obszarze 24%. W 2017 roku około 93% spośród mieszkańców (341 mln) krajów arabskich wyznawało islam. Do 10 krajów z największą populacją muzułmanów wśród krajów arabskich zaliczyły się jednak jedynie Egipt, Algieria i Maroko.

Lista krajów arabskich

UNESCO uznaje przynależność następujących państw i terytoriów do krajów arabskich:

Obszerne badanie mieszkańców krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej wykazało, że coraz więcej Arabów określa się...
Posted by Ateizm - Antyteizm - Antyklerykalizm on Tuesday, June 25, 2019

Kapelan policji i kontrola drogowa


Kontrola drogowa z udziałem księdza? W związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną w kraju nad Wisłą, radzimy się już powoli przyzwyczajać do takich mieszanych patroli. W końcu jak tak dalej pójdzie, to przydać się może zaświadczenie od proboszcza...  😄


Grzeszne Religie

Noc Kupały na Wileńszczyźnie

Pełna magii najkrótsza noc w roku ma wiele nazw - Sobótka, Święto Rosy, Noc świętojańska, Noc Kupały. Nieodłącznymi jej symbolami są ogniska, przez które skacze młodzież, wianki puszczane na wodę przez dziewczęta, wypatrywany w chaszczach lasu kwiat paproci.
Obecnie ogniska i wianki są najczęściej jedynie ładną dekoracją odbywających się w wielu miejsowościach kraju świętojańskich koncertów. Wiele osób nie zna już znaczenia symboliki świętojańskiej, nie wie, w jakim celu przodkowie skakali przez ogniska, dlaczego aż do św. Jana nie można było kąpać się w rzekach i jeziorach, i po co właściwie szukać kwiatu paproci.

O znaczeniu pradawnych tradycji i symboli opowiedział Wilnotece etnomuzykolog Gustaw Juzala.



Zgwałcona zakonnica była idealną ofiarą

Była, niemiecka zakonnica Doris Reisinger opowiedziała w wywiadzie dla DW o swoich traumatycznych przeżyciach.  Podczas kilkuletniego życia w klasztorze znęcano się nad nią, zabroniono kontaktu ze światem zewnętrznym. Jako zakonnica została też zgwałcona.  W 2011 Doris Reisinger  porzuciła klasztor i życie religijne. Swoją traumę opisała teraz w książce, w której była zakonnica opowiedziała o swojej traumie i o tym, jak została zgwałcona.


Tęczowa Maryja na koszulkach Kościoła Episkopalnego

Częstochowska Czarna Madonna w tęczowej aureoli zaczyna być coraz bardziej popularna na świecie, a przynajmniej na razie w USA...
Amerykański Kościół Episkopalny rozpoczął sprzedaż koszulek z obrazkiem Matki Boskiej Tęczowej. Dochód zostanie przeznaczony na wsparcie dla osób transpłciowych w Polsce.



Podbiję, bo chyba mało osób widziało. Amerykański Kościół Episkopalny zwrócił się do nas z pytaniem o możliwość użycia...
Posted by Elżbieta Podleśna on Wednesday, June 19, 2019

Wykaz świąt pastafariańskich


W tradycji pastafariańskiej istnieje kilka luźno przestrzeganych świąt. Są to:

„Święta” (24 – 26 grudnia)
Czas przypadający, o dziwo, w tym samym okresie co chrześcijańskie „Boże Narodzenie”. Nazywamy je po prostu „Świętami”, przez co zwrot „wesołych Świąt” jest wspólny dla wszystkich. Każdy Pastafarianin celebruje Święta jakkolwiek mu się podoba. Dobrym pomysłem jest oglądanie „Kevina samego w domu” popijając grzane piwko.

„Pastehach” (26 marca – 2 kwietnia)
Święto przypadające na początek wiosny. Podobno pokrywa się w czasie z żydowskim świętem „Pesach”. W tym czasie zaleca się spożywanie w jeszcze większym natężeniu ciała Jego Makaronowości, czyli no… makaronu. Sławimy wtedy również widoczne momenty dotknięcia Jego Makaronowatą Odnogą i każdy powinien wspomnieć choć raz, kiedy to sam został tak dotknięty.

„Ramendan” (9 lipca – 7 sierpnia)
Nie mylić z muzułmańskim świętem Ramadanu, choć znów trzeba przyznać, że czasowo oba święta są zbieżne. W tym czasie staramy się jeść dużo spaghetti i przy takim posiłku rozmyślamy nad starymi dobrymi studenckimi czasami i chwalimy Jego Makaronowatość za to jak wiele udało nam się osiągnąć od tego czasu za Jego sprawą.

„Pastafariańskie dni siania nasion (dyni) w miejscach publicznych” (15 – 16 maja)
Święto ustanowione jako wyraz Potwornej wdzięczności za stworzenie owoców i warzyw przez Kreatora. Obywatelskie nieposłuszeństwo – sadzenie nasion (dyń) w miejscach publicznych – jest też naszą odpowiedzią na bezprawne, niekonstytucyjne działania rządu (brak rejestracji KLPS). Kwiaty, owoce i warzywa, które wyrosną w sercach naszych miast będą żywym symbolem niezgody na krzywdę i niesprawiedliwość, które spotykają pastafarian.

Międzynarodowy Dzień Upamiętniający Ofiary Aktów Przemocy ze Względu na Religię lub Wyznanie (22 sierpnia)
Jesteś pastafarianinem, pastafarianką – to zobowiązuje. Przystań, wspomnij, zapal czerwony znicz.
My – wspólnota pastafarian – wspominamy dziś wszystkie dzieci, kobiety i mężczyzn, którzy byli i są zabijani, więzieni, gwałceni, torturowani i wyrzucani z domów tylko dlatego, że ich oprawcy wyznają innego boga lub nie wyznają żadnego. Solidaryzujemy się ze wszystkimi buddystami, którzy muszą uciekać ze swoich domów ponieważ wierzący inaczej chcą ten dom spalić. Cierpimy razem ze zgwałconymi wyznawczyniami falun gong, cierpimy razem z jazydami, którym zabito dzieci i wnuczęta. Płaczemy nad ciałami chrześcijan, muzułmanów i żydów, którzy będąc ofiarami historii i przesądów wciąż giną w ogniu wzajemnej nienawiści. Wspominamy osoby niewierzące, które zginęły ponieważ ich oprawca uważał, że mord otwiera przed nim drzwi do raju.
Wzywamy wszystkich ludzi: niewierzących i polityków; wierzących w rożnych bogów oraz ich hierarchów aby zatrzymali ten gwałt, tę bezsensowną rzeź i przemoc toczoną w imię boże.
Życie ludzkie jest tak kruche…, a jednocześnie jest pierwszą, ostateczną i podstawową wartością nam daną – o jego końcu nie może decydować człowiek z mieczem, z karabinem opętany nienawiścią z powodów religijnych. Każdy bóg, który mówi, że wolno zabijać w jego imieniu jest bogiem fałszywym i bezwartościowym.
Życie jest zbyt piękne, aby je tracić w ideologicznych, religijnych sporach!
Apelujemy z potwornie serdeczną nadzieją, że może być inaczej, że może być cudownie i bosko.
Ramen

„Halloween” (31 października)
HALLOWEEN jest ważnym świętem Pastafarian, ponieważ upamiętnia on czasy, gdy wolni Piraci wałęsali się po całej Ziemi. Piraci byli Jego Narodem Wybranym, a ich malejąca ilość bezpośrednio wpłynęła na otaczający nas świat. Bezpiecznie można przyjąć, że prawdziwy zalew trzęsień ziemi, huraganów i innych katastrof naturalnych w ostatnim okresie, jak również pojawienie się globalnego ocieplenia, można w całości przypisać alarmującemu spadkowi liczby Piratów na świecie.

„Święto mówienia niczym Pirat” (19 września)
Jest to święto międzynarodowe, nie tylko dla Pastafarian (czyżbym widzał w tym znamiona dotyku Jego Makaronowatej Odnogi?). W tym czasie chwalimy nasze pirackie korzenie.

„Każdy Piątek”
 Wiadomo, że każdy piątek też jest świętem. No bo jakżeby inaczej?!


https://klps.pl/o-kosciele/swieta/

Jak Dmowski chwalił faszyzm

Dzisiejsi prawicowi fanatycy zapewniają nas, że "nazizm był lewicowy". Jak już pisaliśmy, jest to o tyle dziwne, że ich ideowi poprzednicy - prawica sprzed ponad 80 lat, tym właśnie nazizmem była zafascynowana i to właśnie w nim upatrywała wtedy swojego ideowego sojusznika.

To jak? "Prawica" szukała swych ideowych współbraci na "lewicy"?

Oczywiście, że nie. Ale naturalnie fascynację pośród niektórych z nich budził mechanizm działania nazistowskiej propagandy, która wykorzystywała popularne zwroty typu "robotniczy" i "socjalistyczny", by zdobyć poparcie klasy pracującej i by ograniczyć w ten sposób wpływy wrogiej sobie lewicy, a więc partii socjalistycznych i komunistycznych.

Nic więc dziwnego, że, zafascynowana doświadczeniami zagranicznych ruchów nacjonalistycznych, część polskich narodowców wprost zgłaszała przed wojną propagandowe pragnienie bycia ... "lewicą"!

Choćby w kwietniu roku 1938 ONR-owskie pismo "Falanga" publicznie ogłosiło, że od teraz to obóz narodowy jest w Polsce "siłą rewolucyjną", a partie demokratyczne, czyli m.in. Polska Partia Socjalistyczna i Stronnictwo Ludowe, to żadna lewica, tylko "konserwa".

"Gdyby ktoś chciał stosować nieważne i przebrzmiałe już nazwy, to mianem lewicy należałoby dziś ochrzcić siły dążące do Przełomu Narodowego. Prawicą zaś, reakcją zarówno w sensie społecznym, jak i politycznym, jest w Polsce marksizm" - głosiły słowa tego ONR-owskiego manifestu, podpisanego nazwiskiem Tadeusza Lipkowskiego.

Krótko mówiąc, narodowcy próbowali przekonać, że są lepszymi socjalistami od samych socjalistów! No ale, jak już wyżej pisaliśmy, sami tego bystrego "fortelu" nie wymyślili. Te same mechanizmy stosował i Hitler w Niemczech i Mussolini we Włoszech. A i ONR nie ukrywał przecież na kim się wzoruje.

"Pamiętajcie: rząd narodowca Mussoliniego od dawna wprowadził i utrzymuje we Włoszech 6-godzinny dzień pracy. Pamiętajcie: tylko narodowcy dbają o robotnika, widząc w nim potęgę państwa" - krzyczała w tym samym kwietniu roku 1938 pierwsza strona "Falangi".

Krótko, a klarownie podsumował tego rodzaju nacjonalistyczne wygibasy PPS-owski publicysta Adam Próchnik: "Fałszuje się tylko wartościowe pieniądze"



Surja- rytuał słoneczny


PEŁNIA KSIĘŻYCA - SURJA - RYTUAŁ - instrukcja stosowania

Czujecie już tę energię? We wtorek, 19 lutego 2019 r., ok. godz. 16:53 Słońce w Rybach i Księżyc w Pannie znajdą się w opozycji. Nastąpi więc PEŁNIA KSIĘŻYCA.

Obecność obu Świateł w znakach zmiennych może wymagać od nas pewnego ugruntowania, skupienia i stabilizacji (stanów jakże trudno osiągalnych dla wielu ludzi w czasie pełni, czy tuż przed nią). Frustrację może pogłębić w przypadku wystąpienia indywidualnych predyspozycji kosmogramu, fakt, że Księżyc będzie w kapryśnej, skłonnej do perfekcjonizmu i (auto-)krytykanctwa Pannie.

Aby poradzić sobie z tego rodzaju energiami, albo po prostu wzmocnić i uatrakcyjnić naszą praktykę medytacyjną, proponujemy w tym czasie stosowanie MUDRY SURJA.

SURJA w sanskrycie tożsama jest ze Słońcem, uznawana za jedno z Jego imion. Jest to więc także znak ognia.
Dzięki stosowaniu tej mudry: wzmacniamy skupienie na wzór słonecznego stanowczego trwania, czy też spokojnie tlącego się płomienia. Słońce, pokonując ciemności zwalcza w tej mudrze mroki, depresje, zakodowane w podświadomości przeszkody i ograniczenia. Daje jasność celów i stanowczość, wzmacniając te cechy wytrwałością i wytrzymałością.

Na planie fizycznym stosowanie mudry SURJA skutkuje regulacją procesów trawienia, wydalania toksyn z organizmu, szczególnie tych metabolicznych; wyrównuje ciśnienie krwi, obniża poziom złego cholesterolu, pomaga nawet schudnąć (ale u szczupłych nie wywołuje wychudzenia).

W mudrze tej spokojna, ale wytrwała energia twórcza ognia dominuje nad stagnacyjnym aspektem energii ziemi, wyzwalając moc twórczą i zapał do spokojnej pracy.

JAK PRAKTYKOWAĆ?
W pozycji medytacyjnej, albo po prostu podczas spaceru, oglądania telewizji (czego skądinąd nie polecamy), podróży pociągiem, czy tramwajem, ćwicz przy pomocy jednej lub dwóch dłoni.

Palec serdeczny zegnij do środka dłoni, jego opuszką dotykając podstawy kciuka. Następnie kciukiem przyciśnij ten palec serdeczny do wnętrza dłoni (ognisto-słoneczny kciuk dominuje w ten sposób nad ziemskim palcem serdecznym). Pozostałe palce są wyprostowane, ale nie spięte.

Tak uzyskaną pozycję dłoni możesz utrzymywać (jeśli zdołasz) nawet do 45 minut w ciągu dnia. Ale mogą to być równie dobrze trzy piętnastominutowe sesje dziennie.
Ręce mogą swobodnie zwisać (np. podczas spaceru), opierać się o fotel, np. w kinie, czy o uda - w pozycji medytacyjnej.

Powodzenia!




Źródło:
https://bit.ly/2F76uIU

List prezydenta USA do papieża


Treść listu prezydenta Stanów Zjednoczonych Harry Trumana do papieża Piusa XII, napisany po zakończeniu II wojny światowej.


Szanowny Panie Pacelli
Jako baptysta i jako głowa jednego z największych i najpotężniejszych narodów świata, gdzie wszyscy nazywają mnie po prostu panem Trumanem, nie mogę stosować zwrotu: Jego Świątobliwość, ponieważ ten tytuł jest zarezerwowany tylko dla Boga. My w Stanach Zjednoczonych uważamy wszystkich ludzi za równych przed Bogiem i zwracamy się do siebie naszym własnym, prawdziwym imieniem. W konsekwencji tego piszę do Pana jako do Pana Pacelliego.
Jestem przekonany, że ani Pan, ani Pański Kościół nie należą do tych, którzy prawdziwie szukają pokoju i pracują dla niego. Twórcy naszego narodu, poznawszy całą historię i cechy Pańskiego kościoła, tak bardzo lubiącego politykę i wojnę, ustalili jako główną zasadę obowiązującą nasz rząd, by nigdy papież nie miał prawa mieszać się do naszych spraw. Dobrze poznaliśmy doświadczenie historii Europy i jesteśmy pewni, że nasza demokracja nie trwałaby długo, jeśli pozwolilibyśmy - na podobieństwo rządów europejskich - oplątać się waszymi doktrynami i politycznymi intrygami.
Tomasz Jefferson, jeden z najmądrzejszych ludzi naszego kraju, powiedział jasno: "Historia nie dostarczyła nam ani jednego przykładu państwa pod wpływami kościoła, któremu udałoby się zachować wolność religijną".
W konsekwencji Pan nie posiada najmniejszych kwalifikacji, aby móc mnie pouczać o sposobie prowadzenia mego narodu drogą pokoju. Kilka faktów mogłoby pomóc Panu w odświeżeniu swej pamięci. Pański poprzednik w Watykanie, papież Pius XI rozpoczął atak faszystowski, zawierając układy z Mussolinim w 1929 r. Cywilizacja chrześcijańska w tym roku została haniebnie zdradzona. Sławny pisarz i historyk naszego kraju, Lewis Mumford - ani komunista, ani antykatolik - napisał w książce "Faith for Living" z 1940 r.: "Perfidia świata chrześcijańskiego jasno urzeczywistniła się w 1929 r. przez konkordat, który powiązał Mussoliniego z papieżem".
Wówczas tylko nieliczni w Stanach Zjednoczonych znali prawdziwe oblicze faszyzmu tak dobrze jak Pan i papież Pius XI, a wy dwaj pomogliście do jego sukcesu i związaliście z nim wasz kościół. Pan sam - jako młody ksiądz i dyplomata - wykonywał specjalne zadanie - pomocy Niemcom w przygotowaniach do drugiej wojny światowej. Spędził Pan dwanaście lat w Niemczech. W porozumieniu z von Pappenem pomógł Pan Hitlerowi wzmocnić się oraz - jako kardynał Pacelli położył Pan podpis pod konkordatem, który powiązał Watykan i Wielkie Niemcy w 1933 r.
Nie udowodni mi Pan swojej niewiedzy o tym, że Hitler i naziści przygotowywali spisek przeciwko nam. Nawet katoliccy biografowie piszą, że przez wiele lat był Pan najlepiej poinformowaną osobą w całej Trzeciej Rzeszy. Po podpisaniu konkordatu, tak ważnego dla Hitlera, von Pappen, który w Norymberdze z wielkim trudem uratował swoje życie, powiedział: "Trzecia Rzesza jest pierwszym mocarstwem nie tylko uznającym, lecz w dalszym ciągu wprowadzającym w życie szczytne zasady papiestwa".
Pańscy kardynałowie i biskupi w Rzymie błogosławili oręż użyty przeciw bezbronnym Abisyńczykom. Pański kardynał Schuster z Mediolanu ogłosił podbój Abisynii, jako świętą wojnę, która pozwoli zatriumfować w tym kraju krzyżowi chrześcijańskiemu. Pan rości sobie prawa, aby nadal nazywać swój kościół - Kościołem Bożym i w konsekwencji żądać, abym ja, szef cywilnego, konstytucyjnego państwa zgodził się uznawać Pana jaki mojego zwierzchnika, a w ten sposób jako zwierzchnika narodu amerykańskiego.

List opublikował paryski miesięcznik "Sennaciulo" nr 647/1959




Jest tak napisane, aby w razie konieczności można było czytać to dwu-wykładnie. Chętnie też krk chciałby abyśmy zapomnieli, że w 1942 r. sztandary niosły wojska hitlerowskie.


"Do Szanownego Pana Adolfa Hitlera, Führera i Kanclerza Rzeszy Niemieckiej! Rozpoczynając nasz pontyfikat, pragniemy zapewnić Pana, iż nadal z oddaniem będziemy służyć duchowemu dobru narodu niemieckiego, którego przywództwo Panu powierzono (…) W ciągu naszego długoletniego pobytu w Niemczech staraliśmy się z całych sił ustanowić harmonijne stosunki pomiędzy Kościołem a państwem. Teraz, gdy nasze duszpasterskie obowiązki zwiększyły nasze możliwości, o ileż żarliwiej modlić się będziemy w tej intencji. Niechaj pomyślność narodu niemieckiego i jego postęp we wszystkich dziedzinach ziści się z Bożą pomocą!"

Opis: w liście z 1939.
Źródło: John Cornwell, Papież Hitlera: Sekretna historia Piusa XII, tłum. Andrzej Grabowski, Warszawa 2006, s. 93.


Źródła:
https://www.facebook.com/notes/stowarzyszenie-polska-laicka/tre%C5%9B%C4%87-listu-prezydenta-stan%C3%B3w-zjednoczonych-harry-trumana-do-papie%C5%BCa-piusa-xii-n/1952793241510409/
https://www.facebook.com/960982510691492/photos/a.963290830460660/1957790787677321/?type=3&permPage=1
https://bit.ly/2HOkveX

Cyganie w Hiszpanii

Cyganie w Hiszpanii schyłku średniowiecza i w wieku złotym (XV-XVII w.)

POCZĄTKI

Cyganie wywodzą się z północnych Indii, skąd wywędrowali prawdopodobnie około XI wieku w wyniku inwazji muzułmańskich. Żyjący do dziś w Radżastanie Cyganie Kabeliya są daleko spokrewnionym ze znanymi w Europie Cyganami odłamem, który zamiast udać się przez Persję, Azję Mniejszą i Turcję do Europy pozostał, by występować na dworach maharadżów.

Do Hiszpanii Cyganie przybyli w pierwszej połowie XV wieku, przez Francję. Pierwsze grupy dotarły do Paryża z północno-wschodniej Europy już w 1417 roku. Jeden z francuskich kronikarzy epoki relacjonuje przybycie „Dwunastu pokutników z Egiptu” wraz ze 120 towarzyszami, wśród których wyróżniały się brudne kobiety o wyglądzie czarownic. Autor XIX-wiecznej pracy o hiszpańskich Cyganach („The Zincali or an Account of the Gipsies of Spain”), George Borrows twierdził, iż gdziekolwiek się nie pojawili, patrzono na nich jak na skutek klątwy i plagę, co we Francji szybko zaowocowało wygnaniem ich z kraju. Część zawróciła przez Niemcy i Węgry, jednak znaczna większość zdecydowała się przekroczyć Pireneje.

Borrows zwraca uwagę na to, jak atrakcyjną ziemią musiały być wówczas dla nich tereny dzisiejszej Hiszpanii. Dzika, zarośnięta sierra, kręte ścieżki, przepaście, jaskinie, puste gościńce. Krajobraz wymarzony dla mężczyzn trudniących się kradzieżą koni czy kowalstwem, rabusiów napadających na samotnych podróżnych oraz kobiet wykorzystujących wiarę zabobonnej ludności we wróżby, uroki i czary.

Jednak całkowicie górzyste pustkowia Baskonii, Galicji czy Asturii, gdzie miejscowa ludność była równie biedna jak oni sami i nie posiadała koni ani mułów wartych zachodu kradzieży, nie spodobały się Cyganom. Bardziej zachęcające okazały się Walencja i Murcja - tam ziemia była żyzna a mieszkańcy zamożniejsi; jeszcze lepsze - La Mancha, Estremadura i Nowa Kastylia. Jednak idealnym miejscem, gdzie dziś najbardziej znane są wpływy ich kultury, okazała się Andaluzja, częściowo jeszcze wówczas w posiadaniu Maurów.

Zdaniem angielskiego ekscentryka, który nauczył się mowy tajemniczego ludu wędrownego w swoim rodzinnym kraju, co potem wykorzystał badając ich historię i zwyczaje na Półwyspie Iberyjskim, dodatkowym czynnikiem sprzyjającym osiedleniu się Cyganów było to, że chaos wewnętrzny krain sprzyjał przestępczości. Zresztą w jego oczach w Hiszpanii od zawsze każda dziedzina działalności społecznej była chora, prawa miano w niepokojąco niskim poważaniu, a zła nigdy bardzo nie potępiano. (Strach myśleć, jakie by były jego relacje z terenów rozebranej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Zapewne takowe dzieło nie znalazłoby się w spisie lektur dla gimnazjalistów IV RP.)

O tym, że nie szanowano praw, świadczy to, że mimo szeregu edyktów i praw wymierzonym przeciwko Cyganom, poczynając od tego wydanego w 1499 roku przez Królów Katolickich, udało im się przetrwać, zasymilować i przyczynić do rozwoju kultury, której rzekomo mieli zagrażać.




Wojownicy Maryi - kim są?

Jak można się przekonać, nawrót i miłość do wieków średnich jest coraz bardziej widoczny w kraju nad Wisłą...


O Wojownikach Maryi

Wojownicy Maryi to Maryjna wspólnota męska, która zawiązała się podczas odbywających się cyklicznie otwartych spotkań formacyjnych dla mężczyzn, odbywających się w Lądzie.

Opiekunem duchowym wspólnoty Wojownicy Maryi 
jest ks. Dominik Chmielewski SDB.

By stać się Wojownikiem Maryi, trzeba przejść przez formację podczas cyklicznych, organizowanych przez wspólnotę spotkań oraz po uprzednio zdanym egzaminie, przystąpić do uroczystego zawierzenia tzw. Pasowania Mieczy, które odbywa się raz w roku.



Ateistyczny Związek Wyznaniowy w Polsce



Informacje o grupie

Opis
Zapraszamy do Kościoła Ateistów, gdzie wiara w możliwości człowieka, jego uczucia, wiedzę i drogę ewolucyjną są doktryną wiary. Nie ma świątyń, nie ma szat, jest przeciwwaga prawna dla powszechnej w strukturach państwa obecności symboli i doktryn Kościoła Katolickiego. Mamy prawo do braku krzyża w urzędzie i izbie szkolnej, bo rani nasze uczucia religijne. Mamy prawo do niezakłócania naszej modlitwy do wartości ludzkich i do szacunku do symboli. Jako zrzeszeni Ateiści, mamy prawa z Ustawy o Gwarancjach Sumienia i Wyznania. Zgłoszenie do przyjęcia na stronie jest przyjęciem w poczet członków. Bądźcie kulturalni, empatyczni i przyzwoici. Mamy szansę i zobaczymy, czy ją wykorzystamy.

HISTORIA
Data utworzenia grupy: 13 czerwca 2017

Członkowie · 1274

ATEISTYCZNY ZWIĄZEK WYZNANIOWY

Młodzieżowy film w obronie księży

Katolicka młodzież z Gniezna nakręciła film w obronie księży. Żal im księży, ale ofiar już nie bardzo...


Kim są autorzy?

Świeckimi członkami Kościoła, którzy nie zgadzają się na grzech pedofilii w Kościele i na jej ukrywanie, a także na manipulację, uderzającą w naszą wspólnotę, według której kapłan równa się pedofil.

O co chodzi w akcji „To nasza sprawa”?

Zapraszamy wszystkich członków Kościoła do nowenny (11-19 czerwca), w której chcemy przebłagać za zło pedofilii w Kościele i jej ukrywanie, pomodlić się za ofiary księży pedofili oraz za kapłanów – tych, którzy są przyczyną zgorszenia, i tych, którzy są oczerniani, nazywani pedofilami, choć nie zawinili. Wcześniej chcemy dawać świadectwo o pięknej roli księży w naszym życiu.

Jakie mamy cele?

Pragniemy zjednoczyć jak najwięcej wiernych Kościoła w modlitwie oraz we wsparciu duchownych w tym trudnym czasie. Chcemy poczuć i pokazać, że jesteśmy jedną wspólnotą. Musimy dzisiaj jasno wyrazić swój sprzeciw wobec pedofilii w Kościele, a także wobec manipulacji skierowanej przeciwko niemu. Musimy modlić się za ofiary, pokazać, że nas, członków Kościoła, bardzo boli cierpienie, którego w nim doświadczyli.



Ideologia socjalna Braci Polskich



Profesor Stanisław Kot pisze w swojej monografii"Ideologia polityczna i społeczna Braci Polskich" na stronie 84 i 143:


"Socyn uznaje własność prywatną, ale nie jest jej fanatykiem. Uważa, że kradzież nie jest grzechem, jeśli popełniono ją z konieczności dla życia. Żadną miarą nie wolno za kradzież karać szubienicą. Nie należy w sprawie majątku powoływać się na Stare Przymierze, które szczęście Żydów pokładał w rzeczach doczesnych. Chrystus przeniósł je na życie w erze mesjańskiej, toteż chrystianin nie powinien odznaczać się chciwością i gromadzić bogactwa większe, niż mu potrzeba do życia. Można wprawdzie posiadać więcej, jeśli los komu przyniósł majątek, ale nie wypada gonić za nadmiarem.(...) Kto ma więcej, tym więcej powinien rozdawać ..."

"Radykalizm społeczny osłabł bardzo prędko. Przygasiły go różne czynniki. Najpierw jego geneza religijna, która nie sprzyjała jego przekształceniu się w szeroki program akcji społecznej. Nie nędza ekonomiczna, ani upośledzenie socjalne warstw niższych były jego pobudką, ale przejęcie się nakazem miłości bliźniego. Jeśli Jan Przypkowski zwalniał swych chłopów z poddaństwa, to spełniał swój indywidualny obowiązek względem "kreatur jednego Stwórcy", ale nie wywieszał hasła zniesienia poddaństwa w ogóle i obdarzania wolnością chłopów w całej Rzeczpospolitej. Jeśli Niemojewski i Brzeźiński sprzedali swoje tłuste majątki na Kujawach i otrzymane sumy obrócili na wspieranie ubogich braci, to uspokoiwszy własne sumienie przez naśladowanie bogatego młodzieńca z ewangelii nie stawiali wcale podobnego postulatu szlachcie nie należącej do ich obozu. Następnie, tego rodzaju heroiczne akty wyrzeczenia się dóbr ziemskich nie okazały się gospodarczo celowe. Nawet Niemojewski przyznawał, że nie podobna nakazywać miłosierdzia pochłaniającego całe mienie bogaczy, gdyż wtrąci ono właściciela w nędzę i skaże na żebractwo, a ubogich obdarowanych jałmużną i tak nie zabezpieczy stale od niedostatku, co najwyżej spowoduje przesunięcie bogactwa w inne ręce. Nie umiano wytworzyć sobie koncepcji przebudowy ekonomicznej społeczeństwa, która by pozwoliła zespolić postulaty religijne z gospodarczymi. Komunizm Morawian odrzucono jako nie odpowiadający ściśle nakazom miłosierdzia, widziano w nim tylko objaw pomysłowości"ekonomistów" skazujących braci na ciężką pracę i wyzysk. Należąc w większości do szlachty nie mogli Bracia Polscy iść śladem radykalnych grup niemieckich i holenderskich, które składały się z robotników i rzemieślników. Toteż nie zdołały się u nich przyjąć początkowo podjęte próby narzucenia członkom zboru obowiązku pracy ręcznej, do której nie mieli ani psychicznego, ani zawodowego przygotowania. Sekciarze holenderscy i angielscy XVII wieku, ulegający kalwińskiej doktrynie etyki zawodowej, pogrążali się w pracy, oszczędności i gromadzeniu bogactw, i stali się z czasem potężnym filarem kapitalizmu. Nie dopuszczał takich perspektyw gospodarczy ustrój Rzeczpospolitej, oparty na produkcji rolniczej i pracy pańszczyźnianej chłopów. Bracia Polscy nie mogli się z tego ustroju wyodrębnić. Toteż już w końcu XVI wieku pogodzili się z nim, a czynną miłość bliźniego stosowali tylko w łagodzeniu warunków bytu chłopskiego i wstrzymywaniu się od wyzysku poddanych. Radykalizm przeobraził się w humanitaryzm."


Jan Duerr-Durski pisze w monografii "Arianie polscy w świetle własnej poezji", Warszawa 1948, strona 5-6, że
"majątki ariańskie były w stanie gospodarczego rozkwitu w porównaniu z majątkami katolickich sąsiadów. Zastosowanie w praktyce przez braci polskich ulg przy odrabianiu pańszczyzny, która w wielu regionach kraju wynosiła nawet do 6 dni, zerwanie z drakońskimi metodami wymuszania tej pracy na chłopach i ich obrona przed nadużyciami przy poborze podatków, zalecanie pracy na roli w dni świąteczne, gdy wymagała tego sytuacja w polu, a powstrzymanie się od niej powodowało u katolików straty, dawało nadspodziewanie dobre rezultaty.

Arianie polscy byli zawsze najsumienniejszymi płatnikami podatków. Chociaż skarb Korony był prawie zawsze pusty i zadłużony, a hierarchia Kościoła rzymskokatolickiego robiła wszystko, co mogła, aby uniknąć płacenia podatków lub zabezpieczyć sobie przywileje podatkowe, nie zawahano się podjąć szkodliwej dla Rzeczpospolitej decyzji o wygnaniu Braci Polskich. Celem było przejęcie dobrze prosperujących ariańskich majątków. Po uchwaleniu w roku 1658 ustawy o banicji arian polskich, trzyletni termin dany arianom na likwidację spraw majątkowych skrócono o jeden rok. Przypuścić należy jakąś zorganizowaną akcję katolików i protestantów zainteresowanych przejęciem majątków ariańskich, którym chodziło o stworzenie atmosfery presji i wymuszenie znacznych obniżek cen."


Walerian Krasiński pisze w"Zarysie dziejów powstania i upadku reformacji w Polsce", tom II, strona 24, Warszawa 1903, że
"Sejm 1658 roku wahał się, czy ślub królewski Jana Kazimierza we Lwowie w roku 1656 wypełnić przez wygnanie Żydów, czy też chrystian. Ponieważ jednak wypędzenie tak licznego ludu, w którego rękach spoczywał cały handel naszego kraju, pociągnęłoby za sobą wielkie dla państwa straty, uznano zatem wygnanie chrystian za odpowiedniejszy środek do spełnienia ślubów królewskich."


Na wygnanie poszła politycznie najmniej wpływowa, ale kulturowo najbardziej oryginalna z polskich grup innowierczych. Kierując się zazdrością, chciwością i nienawiścią, rozbito z premedytacją pierwsze polskie wspólnoty, które opierając się na biblijnych wzorcach, podjęły udaną działalność gospodarczą. Ewangeliczne wspólnoty Braci Polskich były zarodkami nowoczesnej gospodarki spółdzielczej, w której współczesna Zjednoczona Europa upatruje jeden z ważniejszych elementów systemu gospodarczego. W spółdzielczej formie gospodarowania najważniejszym celem nie jest bowiem rabunkowa pogoń za zyskiem i nieokiełznane bogacenie się, ale dobro członków wspólnoty, rozwój lokalnej społeczności i regionu, tworzenie miejsc pracy i zabezpieczenie podstawowych celów egzystencji człowieka. Aby taka forma współpracy była możliwa w lokalnej społeczności potrzebne jest integracja ludzi wokół założonych celów.

Tego nie da się osiągnąć bez wzajemnego zaufania, żelaznej uczciwości, pracowitości, skromności, oszczędności, sprawiedliwych zasad podziału wypracowanych dóbr i zysków. Kluczem do sukcesu są jak zwykle ludzie zdolni widzieć szerszy horyzont i podejmować działania na rzecz wspólnoty. Studiując pilnie pisma chrystiańskie, arianie polscy odkryli w nich sekret stworzenia takiej wspólnoty, pierwowzoru spółdzielczej formy gospodarowania. I chociaż współczesny Kościół rzymski ma ogromne wpływy wśród mieszkańców polskiej wsi, chociaż polscy katolicy mieszkają obok siebie nieraz od pokoleń, brak zaufania do sąsiadów oraz brak odpowiednich wzorców stanowią główne przyczyny, z powodu których ludzie rzadko podejmują próby działalności spółdzielczej, a raczej wolą samotnie stawiać czoła gospodarczym wyzwaniom.

Pamiętajmy o tym wszystkim, gdy ludzie, niezdolni dochować wierności przykazaniom biblijnego Dekalogu, mówią nam o konieczności zapisu o tajemniczych"wartościach chrześcijańskich" w Konstytucji Europy i o rzekomo wyłącznie chrześcijańskich (czytaj katolickich) korzeniach Europy.

Pamiętajmy o milionach prześladowanych i zamordowanych w imię obrony czystości chrześcijańskiej wiary.

Pamiętajmy, że bezpośrednim skutkiem prześladowań ze strony Kościoła rzymskiego było powstanie wolnej i demokratycznej Ameryki. Jeżeli gospodarka i nauka tego kontynentu osiągnęła dynamikę, która nie ma sobie równej w świecie, było to możliwe właśnie dzięki uruchomieniu ogromnego potencjału tkwiącego w ludziach tworzących lokalne społeczności i wspólnoty. To zaś, bez rozsądnego i konsekwentnego rozdziału Państwa od Kościołów byłoby niemożliwe. Ale i w wypracowaniu takiego modelu swój niezaprzeczalny udział miały idee Braci Polskich XVI i XVII wieku!

Pamiętajmy, że batalia o zapisanie w Konstytucji Europy "wartości chrześcijańskich" to tylko kontynuacja wielowiekowej walki o kontrolę nad umysłami, o rozciągnięcie wpływów Kościoła rzymskiego jaki ma w Polsce na całą Europę i o zabezpieczenie jego interesów materialnych kosztem europejskich społeczeństw.


Dla osiągnięcia tego celu katolicka hierarchia posługuje się starą i sprawdzoną metodą - skorumpowanym aparatem władzy państwowej. A jeżeli ktoś ma złudzenia, jakim celom służy ta obłąkańcza kampania, to niech przypomni sobie, co i dlaczego uczyniono z polskimi arianami, których ideologia uważana jest obecnie za jeden z ważniejszych wkładów, jaki polska kultura wniosła do dorobku kulturowego wspólnej Europy.



http://bracia.racjonalista.pl/historia/dzisiaj/napisali/profstkot.html

Jak Kościół zdobywał przywileje w Polsce

I jak tu wygrać z taką partią???


Ciekawy artykuł opisujący "oczywistą oczywistość", czyli potężne wpływy polityczne jedynie słusznej religii państwowej w kraju nad Wisłą...


Za zamkniętymi drzwiami "Z tych archiwów jasno wynika, że po 1989 roku Kościół katolicki pełnił funkcję siły...
Posted by Mroki Średniowiecza on Friday, September 19, 2014

Jak zostać duchownym Wyznawców Słońca?


...I Ty zostań Solem

☑ Jesteś panteistą?
☑ Chcesz zostać członkiem Naszej wspólnoty?
☑ Jesteś osobą otwartą, przez co zwiększasz swoją świadomość?
☑ Chcesz zmienić swoje życie i poświęcić się misji krzewienia panteizmu?
☑ Pragniesz zrobić w życiu coś niestandardowego i rozwijać się duchowo?
☑ Chcesz żyć tak jak naprawdę TY CHCESZ!??
☑ Możesz zostać Solem
☑ Wyznawców Słońca !!!

Zostań misjonarzem i bądź pełnoprawną osobą duchowną w Polsce!!
Nie dla wszystkich jest to proste ale Ty dasz sobię radę bo wierzymy w Ciebie, bo wierzysz w Siebie!

Wypełnij ankietę lub w razie pytań napisz do nas.

Zostań Solem i stań się w końcu wolnym człowiekiem!!

Z traktatu: "Metafizyka oczyszczona"



Krzysztof Stegmann

Z TRAKTATU: METAFIZYKA OCZYSZCZONA


Rękopis traktatu Metaphysica repurgata, którego fragmenty zamieszczamy poniżej, nie był dotąd nigdzie drukowany. Do niedawna traktat, znany jedynie z tytułu, uważany był za zaginiony. W pierwszej połowie lat siedemdziesiątych naszego wieku kopię jego odnalazł uczony brytyjski N. Jolley w zbiorach rękopiśmiennych Leibniza, przechowywanych w Bibliotece Krajowej Dolnej Saksonii w Hanowerze.
Traktat napisany został w roku 1635 w miejscowości Löcknitz (ok. 20 km na zachód od Szczecina) i odtąd krążył w odpisach. Wiadomo nam, że interesował nim w latach swej młodości Leibniz i że juz wówczas (był to zapewne koniec lat sześćdziesiątych) poczynił z niego pewne notatki. U schyłku życia Leibniz zapragnął raz jeszcze przeczytać traktat K. Stegmanna. W tym celu zwrócił się w roku 1707 do Samuela Crella, o którym wiedział, że przechowuje wiele materiałów rękopiśmiennych dotyczących Braci Polskich, z prośbą o przesłanie mu kopii traktatu. Crell uczynił zadość tej prośbie i kazawszy sporządzić kopię posiadanego rękopisu przesłał ją w tymże roku Leibnizowi. Ta właśnie kopia zachowała się w papierach Leibniza.
Leibniz tym razem przestudiował traktat K. Stegmanna gruntownie i spisał doń swoje uwagi w formie niewielkiej rozprawy opatrzonej tytułem Ad Christophori Stegmanni metaphysicam unitariorum (Uwagi do metafizyki unitarian, napisanej przez Krzysztofa Stegmanna). Jolley opublikował tę rozprawę Leibniza w roku 1975 w “Studia Leibnitiana” (Bd. VII/2), poprzedziwszy ją obszernym analitycznym studium.
Leibniza ma charakter wyraźnie polemiczny. Leibniz prawie nigdy i nigdzie ze Stegmannem się nie zgadza; lektura traktatu wyraźnie go zirytowała. Nietrudno się domyślić, dlaczego. Założenia metafizyki socyniańskiej, które K. Stegmann stara się tu zestawić w kompletnym wykładzie, w sposób ewidentny kłóciły się z naczelnymi założeniami metafizyki Leibniza.
Dorzucić warto, że odnaleziony przez N. Jolleya traktat K. Stegmanna jest jedynym znanym nam pełnym wykładem metafizyki socyniańskiej. Już z tych względów zasługuje na uwagę.
PodstawaChristophori Stegmanni Rupinensis Marchici Metaphysica repurgata. Rękopis przechowywany w Niedersächsische Landesbibliothek w Hanowerze, sygn. LH IV. I, 9 karty: 14b-18b, 23a-24a, 24b-25b, 26b-29b, 32b-33b, 34b-35a. Przekład Tadeusza Włodarczyka. Dyrekcji Niedersächsische Landesbibliothek w Hanowerze składamy podziękowanie za dostarczenie nam kopii rękopisu.

Papieże kenijscy i msza z Coca-Colą

RUCH/KOŚCIÓŁ LEGIO MARIA


Legio Maria zachował wiele tradycyjnych struktur i praktyk religijnych Kościoła rzymskokatolickiego np. użycie łaciny w liturgii. Mimo to istnieje wiele różnic. Msza święta jest na przykład odprawiana z opłatkami i Coca-Colą, a duchowni mogą być żonaci. Legion Maryi ma także wiele cech charakterystycznych dla niezależnych kościołów afrykańskich o charyzmatycznym charakterze, takich jak: rytuały lecznicze, egzorcyzmy, uwolnienie od czarów, proroctwa, glosolalia, interpretacja snów i wizje mają centralne miejsce. Grupa skupia się na zasadach czystości i zakazuje spożywania wieprzowiny oraz używania tytoniu i alkoholu.


Legio Maria, w pełni znana jako Misja Legionu Marii w Kościele Afrykańskim, lub Maria Legio, jest nowym ruchem religijnym, który wyłonił się z ruchu świeckich Kościoła Rzymskokatolickiego zwanego Legionem Maryi. Nowy ruch po raz pierwszy przyciągnął zwolenników z regionów zachodniej Kenii, z ogromną popularnością wśród społeczności Luo w prowincji Nyanza w Kenii.   Następnie rozprzestrzenił się masowo na sąsiednie kraje Ugandę i Tanzanię, Kongo i Zair, Rwandę i Sudan Południowy, przenoszone do tych miejsc przez wierzących imigrantów.



Nowy ruch Simeo Ondeto jest wyjątkowy. Tak jak chrześcijaństwo było pochodną judaizmu, ale miało unikalną doktrynę wiary w Jezusa jako Boga; Legion Maryi ma doktrynę boskości Simeo Ondeto, która czyni ten ruch wyjątkowym i całkowicie odmiennym od innych kościołów chrześcijańskich. Istotnie, kult Ondeto sprawia, że ​​Legio Maria jest zasadniczo nową religią z powiązaniami z chrześcijaństwem, a nie chrześcijańskim wyznaniem, jak wielu ma tendencję do myślenia. I podobnie jak pojawienie się chrześcijaństwa z judaizmu, Legion Maryi ma namiętny początek, który obejmuje prześladowania Simeo Ondeto i jego pamiętne zwycięstwa nad prześladowcami.



Katolicki Regulamin Odbywania Stosunków Płciowych

Oficjalny Katolicki Regulamin Odbywania Stosunków Płciowych
                    Z Osobami Wierzącymi

Imprimatur
ks. bp. Alojzy Paczka, SJ
In Nomine Patris, Filii et Spiritus Sancti
Amen.
Hosanna

Celem niniejszego "Regulaminu" ma być uporządkowanie często
sprzecznych informacji o stosunkach płciowych, docierających do
wiernych za pośrednictwem różnorakich środków przekazu. Kościół
zdaje sobie sprawę ze szkodliwego wpływu, jaki wywierają na
wiernych takie - z gruntu fałszywe i niezgodne z prawem
kanonicznym oraz Dekalogiem - informacje, szczególnie te
rozpowszechniane przez antychrystów mieniących się lekarzami.
Dlatego postanowiono zwołać specjalny Kongres Lekarzy
Katolickich, wynikiem pracy którego jest prezentowany zbiór
wskazówek i porad dla początkujących oraz zaawansowanych
katolików chcących odbyć stosunek płciowy nie narażając się przy
tym na wieczne potępienie. Wprawdzie - co trudno ukryć - sama
istota stosunku płciowego powoduje ryzyko zgrzeszenia nawet przy
próbie jego odbycia, lecz odrobina dobrej woli i stosowanie się
do wskazówek zawartych w "Regulaminie" pozwala uniknąć grzechu
śmiertelnego i tym samym zapewnia miejsce w Raju po krótkim
okresie przebywania w Czyśćcu.

Pojęcia podstawowe
W razie wątpliwości patrz pod RESZTA.
MĘŻCZYZNA: dziecię Boże, posiadające ORGAN (p. ORGAN) zwany PENIS (p.
PENIS).
KOBIETA: istota żywa, z żebra MĘŻCZYZNY (p. MĘŻCZYZNA) poczęta
przez Stwórcę, posiadająca ORGAN (p. ORGAN) zwany VAGINA (p. VAGINA).
PENIS: ORGAN (p. ORGAN) męski zwisający lub nie, zależnie od
STANU PODNIECENIA (p. STAN PODNIECENIA), służący podczas
STOSUNKU PŁCIOWEGO (p. STOSUNEK PŁCIOWY) jako tymczasowe
wypełnienie VAGINY (p. VAGINA). Długość PENISA (p. PENIS) nie
powinna być mniejsza w STANIE PODNIECENIA (p. STAN PODNIECENIA)
niż 6 cm.
VAGINA (pochwa): ORGAN (p. ORGAN) w postaci podłużnego kanału
przebiegającego od SROMU (p. SROM) w kierunku północnym.
ŻOŁĄDŹ (glans penis) - czołowa część PENISA w STANIE PODNIECENIA (p. STAN
PODNIECENIA) w postaci czerwonego kapturka z dziurką.
SROM (pudenda): podłużna szczelina w KROCZU (p. KROCZE) KOBIETY (p.
KOBIETA), stanowiąca wylot (lub wlot - zależnie od sytuacji)
VAGINY (p. VAGINA).
WARGI SROMOWE (labia pudendae): płaty skórno-mięśniowe u
wlotu (wylotu) VAGINY (p. VAGINA). WARGI SROMOWE (p. WARGI
SROMOWE) dzielimy na mniejsze (labia pudendae minor) i większe
(labia pudendae major). Całość, czyli WARGI SROMOWE (p. WARGI
SROMOWE) większe i WARGI SROMOWE (p. WARGI SROMOWE) mniejsze
stanowi SROM (pudenda) (p. SROM).
ORGAN: NARZĄD (p. NARZĄD).
NARZĄD: ORGAN (p. ORGAN).
STAN PODNIECENIA: szczególny stan umysłu, w którym wszystkie
myśli i działania są skierowane tylko i wyłącznie na odbycie
STOSUNKU PŁCIOWEGO (p. STOSUNEK PŁCIOWY).
STOSUNEK PŁCIOWY: działanie polegające na wypełnieniu wolnej
przestrzeni VAGINY (p. VAGINA) PENISEM (p. PENIS) i poprzez
rytmiczne poruszanie tym ostatnim tam i z powrotem dążenie do POCZĘCIA (p.
POCZĘCIE).
POZYCJA: STOSUNEK PŁCIOWY (p. STOSUNEK PŁCIOWY) może być
realizowany przy różnym ułożeniu ciał MĘŻCZYZNY (p. MĘŻCZYZNA) i
KOBIETY (p. KOBIETA). Podstawowym celem pozostaje tylko
wypełnienie VAGINY (p. VAGINA) PENISEM (p. PENIS) i
pozostawienie sobie minimalnej swobody, pozwalającej na
rytmiczne ruchy (p. STOSUNEK PŁCIOWY) PENISEM (p. PENIS).
Ułożenie ciał nazywamy POZYCJĄ (p. POZYCJA). Kościół zasadniczo
zaleca stosowanie w praktyce tylko jednej POZYCJI (p. POZYCJA),
szczegółowo opisanej w dalszej części "Regulaminu".
POCZĘCIE: zakończenie STOSUNKU PŁCIOWEGO (p. STOSUNEK PŁCIOWY) i
jedyny słuszny jego cel.
RESZTA: jest milczeniem.

Gloria in aeternam
1. Przygotowania do odbycia stosunku płciowego
Całość przygotować do odbycia stosunku płciowego dzielimy na:
 - spowiedź
 - zadumę
 - skupienie
 - członków umywanie
 - serca oczyszczenie
Uwagi: Co się tyczy zadumy i skupienia, to szczegółowe zalecenia
w tym względzie należy odszukać w encyklice Papieża Sekstusa
CXLVI "Sursum penis". Członków umywanie opisane jest natomiast w
książce Ignacego Loyoli "Societatis Jesu et Psychopathia
Sexualis", wydanej przez Pomyłkę w Rzymie w 1597 roku. Serca
oczyszczenie polega na zmówieniu modlitw adekwatnych do
sytuacji. Zalecane szczególnie są: Psalm XXXI, od wersetu:
"Jakobym patrzeć nie chciał, takom zawżdy jeno sromotę
postrzegał, a niewiasty, co spać ze mną pragnęły, szybkom
zapładniał ku większej chwale Twojej i radości Syna Twego...";
Hymn: "Panie nasz, nie tylko serca nasze, ale i członki Tyś
stworzył, chociaż niedoskonałe, to jednako ku poczęciu zdolne.
Więc pobłogosław nam Panie, i wybacz grzech nasz śmiertelny,
musim jednak ku pożytkowi własnemu, a coby niewiasta nudzić się
nie zaczęła, począć to małe dziecię na chwałę Twoją wieczną, a
bez grzechu nijak się nie uda. Niechaj gniew Twój Panie przeciw
innym się obróci, oko przymknij i pozwól nam szybko dokonać
czynu tego grzesznego w imię Ojca i Syna i Ducha świętego,
Amen"., a także Psalm LVI od wersetu: "Miłość ma Panie
bezgraniczna do stworzenia wszelakiego, lebo niewiastę jeno przy
poczęciu pokochać zdolnym, aliści Tyś tak chciał, za co chwała
Ci na wieki wieków". Kobiety powinny natomiast w takiej sytuacji
zmówić następującą modlitwę: "Azaliż nie Pan nasz z żebra
Adamowego stworzył niewiastę, coby radość tworzenia dała dziecku
Jego? Czy nie ku większej chwale Pańskiej między nogi moje
wniknie jasność wielkiego aktu Tworzenia? O Panie, choćby nawet
ból ciało me przeszył na wskroś, a cierpienie rozerwało serce,
dam Ci te dziecię, aby imię chwały Twojej niosło poprzez świat
na wieki wieków.  Gloria, gloria in excelsis Deo!" Obowiązkowym
zakończeniem każdej modlitwy jest słowo "Amen".

2. Wprowadzanie się w stan podniecenia
Po odbyciu niezbędnych przygotowań należy wprowadzić się w stan
podniecenia, co najlepiej wykonać po ciemku i z zamkniętymi
oczami. Kobiety w stan podniecenia wprowadzać nie należy,
ponieważ wówczas może zostać zakłócony normalny porządek rzeczy.
Podniecone kobiety zaczynają domagać się jakiejś "przyjemności"
i jej brak - naturalnie przyjemność jest niemożliwa do uzyskania
w żaden sposób - doprowadza je do stanu frustracji i chęci
odbycia stosunku z innym mężczyzną, na ogół Szatanem. To
zrozumiałe, że do takiej sytuacji dopuścić nie można. Dlatego
kobieta powinna do ostatniej chwili zajmować się sprawami
domowymi.  W opisanej sytuacji mężczyzna może wprowadzić się w
stan podniecenia ręcznie, chociaż da się spróbować innych
sposobów.  Kościół jednak stanowczo nie zachęca do oglądania
filmów o treści pornograficznej i niebanalnej. Zalecane filmy
to: "Jak Pan to robił"; "Ręka Pańska"; "Cierpienie tworzenia ";
"Serce w smutku, dłoń w rozporku". Ręczne wprowadzanie w stan
podniecenia polega ne długotrwałym ściskaniu i głaskaniu penisa
w części czołowej. Kiedy osiągnie on maksymalny rozmiar i dalsze
głaskanie i ściskanie nic nie daje poza bólem, należy zawołać
żonę i kazać jej ściągnąć majtki. Nic więcej ściągać nie
powinna. (No, chyba że nosi spodnie, ale jaka katoliczka nosi
spodnie!?)

3. Czynności poprzedzające akt stosunku płciowego

3.1 Ułożenie ciał osób odbywających stosunek płciowy
W celu odbycia stosunku płciowego z osobą płci żeńskiej należy
po przygotowaniach omówionych w punkcie 1 "Regulaminu" i
wprowadzeniu się w stan podniecenia zająć pozycję, umożliwiającą
sprawne wsunięcie penisa do vaginy. Kobieta więc kładzie się na
wznak na jakiejkolwiek płaszczyźnie poziomej (zalecane jest
łóżko, lecz mogą to np. być drzwi wyjęte z zawiasów, lub deska
do prasowania), natomiast mężczyzna umieszcza swoje ciało w
płaszczyźnie równoległej do ułożenia ciała kobiety, celując
penisem w otwór sromu, znajdujący się mniej więcej w odległości
1 i 1/3 długości przeciętnego penisa w stanie podniecenia
poniżej pępka niewiasty, między jej udami. Srom najczęściej jest
pokryty włosiem, co stanowi dodatkowy element ułatwiający rozpoznanie tego
miejsca. Uwaga!  N i e  należy próbować celować penisem w inne
owłosione miejsca na ciele kobiety, ani tym bardziej inne
otwory.

3.2 Wkładanie penisa do vaginy
Po przyjęciu odpowiednio wygodnej pozycji należy spróbować
umieścić penisa w vaginie. Nie jest to proste; najlepiej w tym
celu poprosić o pomoc kobietę. Powinna ona ująć penisa palcami
kciukiem i wskazującym lewej dłoni, zaś następnie spróbować
palcami ręki prawej namacać otwór sromu i wsunąć do niego
penisa. W tym czasie mężczyzna utrzymuje się ponad kobietą,
podpierając rękoma. Uwaga! W sytuacji, gdy kobieta nie ma rąk,
penisa powinna wsadzić osoba trzecia, najlepiej wujek, ciocia
lub ewentualnie proboszcz odpowiedniej parafii. Gdy zaś nie ma
rąk mężczyzna, to w zasadzie nie ma problemu.

4. Przebieg stosunku płciowego
Po włożeniu penisa do vaginy mężczyzna starając się utrzymywać
dłońmi w pewnym oddaleniu od kobiety (nie jest to konieczne;
kobietę można z powodzeniem przywalić swoim ciałem, żeby oduczyć
raz na zawsze chęci do stosunku) porusza rytmicznie biodrami,
starając się co nieco wysuwać i na przemian wsuwać penisa
głębiej do vaginy. Siła tych ruchów nie jest istotna. Należy
pchać tym mocniej, im głośniej kobieta krzyczy z bólu.

5. Poczęcie
Akt poczęcia należy do najważniejszych podczas całego stosunku.
Można wręcz rzec, że stosunek jest nieważny i gdyby dało się
począć naturalnie inną drogą to byłby w ogóle niewskazany. Jak
na razie niestety nie dało się. (To znaczy można począć w sposób
sztuczny, lecz jest to mało katolickie i wprost potworne.)
Dlatego poczynać należy jednak jak najszybciej: optymalna ilość
ruchów penisem w vaginie od momentu rozpoczęcia stosunku do aktu
poczęcia nie powinna przekraczać 10. Może to liczyć kobieta dla
odpędzenia nudy. Najlepiej, żeby liczyła głośno i po doliczeniu
do dziesięciu robiła mężczyźnie wymówki, że jeszcze nie począł.
Każdy normalny człowiek wie chyba na czym polega poczęcie, więc
opisywać go nie trzeba. W razie gdyby były jakieś wątpliwości,
to prosimy się zgłosić do najbliższej Poradni Katolickiej przy
kościele parafialnym. Generalnie przyjmuje się, że jeśli
mężczyzna poczuje ulgę i zachce mu się spać, to już na pewno
jest po poczęciu. Niezłym sposobem na skrócenie czasu poczynania
jest poprzedzające akt stosunku długotrwałe masowanie penisa w
części czołowej.  Należy jednak przy tym uważać, aby poczęcie
nie nastąpiło bez kobiety, albowiem wówczas cały akt jest
nieważny i należy przed kolejną próbą udać się do spowiedzi.

6. Zakończenie
Po poczęciu mężczyzna powinien natychmiast wysunąć penisa z
vaginy i oddalić od kobiety. Najlepiej, gdy zajmie się np.
przeglądaniem Biblii, lub najnowszego numeru "Rycerza
Niepokalanej", jeśli oczywiście umie czytać. Kobieta natomiast
chwilę leży na wznak, by lepiej się poczęło, a potem może np.
posprzątać, lub uprać skarpetki. Po wieczornej lub porannej mszy
oboje natychmiast przystępują do spowiedzi, dokładnie zdając
relację księdzu zarówno z poczynionych uprzednio przygotowań,
jak i przebiegu samego stosunku płciowego. W szczególności
należy nadmienić o:
 - przebiegu wprowadzania się w stan podniecenia i z jakich
   środków w tym celu skorzystano (w razie, gdyby były wykorzystane
   jakieś filmy, należy przynieść kasety do Kościoła dla
   ocenzurowania;
 - ilości ruchów penisa w vaginie od początku stosunku aż do aktu
   poczęcia;
 - zachowaniu kobiety podczas aktu.  Ksiądz spowiednik ma prawo
   zażądać od kobiety, aby poddała się oględzinom w celu
   stwierdzenia, czy stosunek odbyty został prawidłowo i nie
   spowodował jakowyś zmian w stanie fizycznym jej ciała. Kobieta
   powinna ułatwić księdzu wszystkie te czynności, a także - w
   razie wątpliwości - powtórzyć dokładnie stosunek płciowy w
   obecności księdza, lecz bez męża (Ze względu na tajemnicę
   spowiedzi. Ksiądz udzieli we własnym zakresie odpowiedniej
   pomocy.).
W razie stwierdzenia jakowyś nieprawidłowości, ksiądz jest
obowiązany do udzielenia niezbędnego szkolenia kobiecie;
szkolenie takie musi być powtarzane aż do skutku, czyli
osiągnięcia przez kobietę pełnej sprawności. Ksiądz sam ocenia,
czy sprawność taka została osiągnięta, czy nie.



Święty kalendarz Majów



CHOLQ'IIJ - ŚWIĘTY KALENDARZ MAJÓW

Cholq'iij (Tzolkin), czyli święty kalendarz Majów, to starożytne narzędzie oparte m. in. na wielowiekowej obserwacji ciał niebieskich. Kluczową rolę odgrywa w nim nasze Słońce, którego wschód wyznacza początek i koniec energii każdego dnia. Cholq'iij pozwala określić energię urodzeniową oraz energię przeważającą w każdym dniu (wszystko jest połączone, więc pozostałe energie również są w pewnym stopniu odczuwalne), co z kolei pomaga lepiej zrozumieć siebie, swoje miejsce w tej przestrzeni, potrzeby i zachowanie innych oraz podpowiada kiedy najlepiej wykonać konkretne czynności. Mi bardzo pomogło i nadal pomaga.

Np. w dniu 20.03.2019 będzie energia Ajpu, czyli Słońca, związana m.in. na kontakt z pokonywaniem wyzwań. Przez kolejne 19 dni będą pojawiały się inne energię i 09.04.2019 znów spotkamy Ajpu, tym razem w innej sile (inaczej tonie, których z kolei jest 13). Następujące po sobie 20 energii (nawali) w liniowo rosnących tonach (od 1 do 13) tworzą 260 dniowy cykl (20*13=260) kalendarza Cholq'iij. Systematycznie postaram się objaśniać jak dokładnie działa.

Jest on używany do celów sakralnych i cetemonialnych - członkowie Starszyzny Majów zwani Ajq'iij (Contadores del Tiempo, astrologowie liczący czas) ustalają predyspozycje osób na podstawie ich daty urodzenia, co determinuje ich obowiązki pełnione w społeczności, ustalają daty ceremonii, ustalają najlepszy czas na wykonanie określonych zadań, itp. Warto wspomnieć, że Majowie używają również cyklicznego 365 dniowego kalendarza Haab, który wyznacza pory roku i służy m.in. do celów rolniczych oraz Długiej Rachuby Czasu (Cuenta Larga), w której rok (tun) trwa 360 dni.

W razie pytań służę pomocą, wiedzę uzyskałem z pewnego źródła - od Starszyzny Majów oraz przez swoje codzienne obserwacje, które prowadzę od paru lat. Energie związane z kalendarzem Cholq'iij trudno dokładnie opisać słowami i sklasyfikować, są bardzo subtelne i wzajemnie ze sobą powiązane. Jedyna droga to ich codzienna obserwacja, doświadczanie i odczuwanie. Dlatego stale pracuję z Cholq'iij i pogłębiam jego pojmowanie.

Na koniec chciałbym przestrzec przed szukaniem informacji o Cholq'iij w przypadkowych źródłach, zwłaszcza internetowych. Często strony tworzone są w celach czysto komercyjnych, bez zachowania rzetelności prezentowanych treści. Powstało również wiele modyfikacji Cholq'iij, np. Dreamspell doktora Jose Arguelles, które w różnych stopniach odbiegają od oryginału i nie są akceptowane przez Starszyznę Majów jako źródło wiedzy pochodzące od Przodków. Nie znamy intencji ich stworzenia, więc korzystanie z nich może mieć nieprzewidziane skutki. Łączenie się z energiami Cholq'iij, to praca bardzo subtelna, więc warto zadbać o to, aby korzystać z narzędzia o sprawdzonej, mającej tysiące lat tradycji.

Kalendarz Majów u Wyznawców Słońca
https://www.facebook.com/Wyznawcy-S%C5%82o%C5%84ca-171299512934829/