szeroko

test1

Wzrost liczby unitarian, a spadek llości katolików w Polsce

Wizja
Dziś rano przyszedł mi do głowy pomysł - tekst. I to od razu cały – no może nie całkiem. W dzisiejszej sytuacji ta myśl może wydać się przedwczesna, może nawet wydać się zupełną mrzonką…
Ale to był tylko taki wstęp. Tekst zaczyna się od słów - bracia polscy. To już było dawno – w unitariańskiej prehistorii. A czy tak nie mogą myśleć o nas unitarianie z całego świata? – bracia polscy i polskie siostry. Mówiąc „o nas” myślę nie tylko o sobie, moich znajomych, myślę o tych unitarianach, których nie znam i już pewnie nie poznam. Przymiotnik „polski” może się kojarzyć z unitarianizmem.
Nie chodzi mi tutaj o jakieś nasycanie unitarianizmu treściami narodowo-polskimi. Chciałoby się powiedzieć – uchowaj Boże! Myślę jednak, że unitarianizm może się stać w Polsce popularny, że Polak unitarianin to nie będzie coś dziwnego, przeciwnie – będzie raczej typowe tak, jak dziś Polak katolik to” normalne”.
Nie jestem wrogiem katolicyzmu, chociaż czekam na poważne zmniejszenie się liczby jego wyznawców w Polsce. Bardzo szanuję katolików, tych prawdziwych katolików – nie tych, dla których katolicyzm to święcenie pokarmów, Wigilia czy – co gorsza – „Żydzi zabili Jezusa”. Odejście takich „wiernych” od kościoła katolickiego mu nie zaszkodzi.
Chodzi mi przede wszystkim o to, że ludzie są różni. W Polsce także nie jest inaczej. A moja ocena ocena sytuacji w naszym kraju jest taka, że niewielu spośród nas – Polaków – może się zmieścić w kościele katolickim.Natomiast szeroka formuła bezdogmatycznego i racjonalnego unitarianizmu jest dostatecznie pojemna. Jest tylko jedna przeszkoda szczerość.Wielu bowiem Polaków - nie mam tu na myśli ludzi pozbawionych duchowości czy „posiadaczy złej woli” –jest bardzo bliskich poglądom i wartościom unitariańskim, a jedynie się do tego nie przyznaje. Po prostu – w sferze religii – nie mówią szczerze tego, co myślą czy tego, co czują lub przeżywają – wystarczy ich zapytać czy - tak naprawdę podzielają wiarę w kolejne katolickie dogmaty. Przyjmują oni nawet strategię dualizmu myślowego – zwłaszcza w budynku kościelnym na mszy czy –od czasu do czasu – przy konfesjonale.
I tu właśnie jest to, o co mi chodzi. W związku z bierzącymi wydarzeniami i tymi, które nas jeszcze czekają, spodziewam się w Polsce – wybuchu szczerości. Wielu Polaków – oczywiście wiem, że nie będzie to większość – stanie się wtedy polskimi braćmi – unitarianami.
Myśl tę podsunął mi chyba jakiś anioł, a może nawet archanioł – a może nie.