Agnieszka Holland chciała założyć kościół
Czyżbyśmy doczekali się wreszcie polskiej wersji reformacji???
Agnieszka Holland – polska reżyserka filmowa i teatralna, scenarzystka filmowa i aktorka, przyznała się w wywiadzie dla "Kultury Liberalnej", że chciała założyć własny kościół chrześcijański bardziej otwarty na kobiety i ekologię, w którym msze odbywałyby się w planetariach. Oczywiście marzenie to jest ciągle aktualne i absolutnie nie jest to żeden fejk.
(...) Ja bym założyła nowy kościół. Miałam nawet taki plan, tylko zabrakło mi wolnego czasu. Zakładanie kościoła jest bardzo pracochłonne.
Jaki kościół?
Chrześcijański. Nie wydaje mi się, żebyśmy w Europie wymyślili coś lepszego. Mówię zupełnie serio. Polski Kościół katolicki gnije już tak bardzo, że musi dojść do jakiejś reformacji, której zresztą u nas nigdy nie było. Bo nie ulega wątpliwości, że ludzie potrzebują transcendencji, rytuału, poczucia wspólnoty, kulturowej więzi z przeszłością. Potrzebują też nadziei eschatologicznej.
I jak chciałabyś im to dać?
Mój kościół byłby kościołem Jezusa syna kobiety, nie syna Boga. I wróciłby całkowicie do korzeni.
Czyli jaki miałby być?
Oczyszczony z całego brudu, który tam jest, i skierowany do człowieka. W tym do kobiet. Kościół katolicki wyklucza kobiety z wpływu na swój kształt. A przyszedł taki czas, że to kobiety będą grać główną rolę, jeżeli planeta w ogóle ma przetrwać.
Na czym by miała polegać „kobiecość” Kościoła?
Na tym, że pół ludzkości zaczęłoby wreszcie decydować, jaki ten Kościół ma być i jakie są najważniejsze wartości.
Kościół katolicki wyklucza kobiety z wpływu na swój kształt. A przyszedł taki czas, że to kobiety będą grać główną rolę, jeżeli planeta w ogóle ma przetrwać.
Ale ja pytam nie o marzenia, tylko o program na dziś, na jutro.
To jest program na już. Nawet wymyśliłam, gdzie by się miały odbywać msze.
Gdzie?
W planetariach.
Żeby pokazać człowiekowi jego małość?
Odwrotnie, żeby pokazać, że wszyscy jesteśmy częścią wszechświata. Degeneracja wartości w Kościele katolickim musi się skończyć, jeśli on ma przeżyć. W czasach globalnego zagrożenia klimatycznego wszystkie partykularyzmy doprowadzą albo do tego, że ludzie zaczną się dosłownie wyrzynać, albo zamykać w rezerwatach. (...)
Cały tekst:
Komentarze
Prześlij komentarz