szeroko

test1

Transsubstancjacja, a spożywanie ludzkiego ciała



"Pierwszym, który sformułował coś w rodzaju teorii o transsubstancjacji (choć jeszcze tak jej nie nazwał) był średniowieczny mnich Radbertus Paschasius (800-865), który opowiadał powszechnie o tym, że widział jak chleb przyjmował postać małego dziecka (lub baranka), a w chwili gdy Paschasius miał wziąć go do ręki, zjawiał się nagle anioł z nożem i zarzynał dzieciątko a jego krwią napełniał kielich – History of the Christian Church."
Dogmat o Transsubstancjacji wprowadzony na soborze Laterańskim (1215) i potwierdzony na Trydenckim, dotyczy eucharystii. Jak twierdzi ta teoria podczas eucharystii dochodzi do przemiany chleba w ciało i wina w krew. W czasie Komunii świętej spożywamy to ciało i pijemy jego krew. Wielu chrześcijan odrzuca oskarżenia o kanibalizm twierdząc że Ciało i krew Chrystusa jest obecna tylko symbolicznie. Jednak poznajmy stanowisko kościoła:

KANON I: "Jeżeli ktokolwiek zaprzeczy, że ciało i krew razem z duszą i Bóstwem naszego Pana Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus są prawdziwe, rzeczywiste i cieleśnie obecne w sakramencie Przenajświętszej Eucharystii i jeżeli twierdzi, że jest On tam tylko w sposób symboliczny — to niech będzie przeklęty!"
KANON II: "Jeżeli ktokolwiek będzie twierdził, że materia chleba i wina pozostaje w sakramencie Przenajświętszej Eucharystii razem z ciałem i krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa… — niech będzie przeklęty!"
KANON IV: "Jeżeli ktokolwiek będzie twierdził, że Chrystus — jednorodzony Syn Boga nie powinien być czczony w świętym sakramencie Eucharystii i publicznie uwielbiony (w Latrii), i że nie należy Mu oddawać czci w zewnętrznych, uroczystych procesjach zgodnie z chwalebnymi i powszechnymi obrzędami i zwyczajami Kościoła Świętego, i że uwielbiający Go są bałwochwalcami — niech będzie przeklęty!"
na IV Soborze Laterańskim w 1215 r. została ona oficjalnie sformułowana i kanonizowana przez papieża Innocentego III jako dogmat czyli coś niepodważalnego

"Wyznaję także, iż nawet pod jedną tylko postacią przyjmujemy całego i nie umniejszonego Chrystusa".
Czyli w każdym opłatku i w każdej kropli krwi jest CAŁY Jezus.

Ktoś kto twierdzi inaczej
"Jeżeli ktokolwiek będzie twierdził, że w Mszy nie jest ofiarowana Bogu prawdziwa ofiara, lub że to, co jest ofiarowane, to nic innego jak tylko Chrystus podany do zjedzenia, to niech będzie wyklęty".
Papież Jan XXIII oświadczył:
"Przyjmuję w całej rozciągłości wszystko, co zostało postanowione i ogłoszone na Soborze Trydenckim".
Można by rzecz, że to kapłan włada nad Bogiem, bo tylko kapłan może wg dogmatów ucieleśnić Boga w monstrancji...
Francuski święty katolicki J.B.N. Vianncy rzekł:
"Tam, gdzie nie ma księdza, tam nie ma ofiary, a tam gdzie nie ma ofiary, tam nie ma religii… bez księdza śmierć i cierpienie naszego Pana nie przyniosłoby nam żadnych korzyści… widzicie więc, jaką moc ma ksiądz! Przez jedno słowo wypowiedziane przez siebie, przemienia on kawałek chleba w Boga! Jest to większe dokonanie niż stworzenie świata".
te dogmaty nadal obowiązują

"Stosując w odniesieniu do dogmatu o Eucharystii określone kryteria, musimy stwierdzić, że w czasie przeistoczenia za sprawą słów Chrystusa, cała substancja chleba i wina przemienia się w Ciało i Krew Pańską. Tym samym protony, neutrony i elektrony wchodzące w skład zakonserwowanej materii, jej atomy, cząstki, jony, zespoły molekularne, mikrokryształy — słowem całość składników, z których składa się chleb i wino, przestaje istnieć, przekształcając się w Ciało i Krew Chrystusa. Pozostają natomiast wszystkie formy zewnętrzne charakterystyczne dla tych substancji: rozmiar, masa, ładunki elektryczne wraz ze związaną z tym całą aktualną i potencjalna energią magnetyczną, elektryczna i tym samym wszystkie efekty optyczne, akustyczne, termodynamiczne, elektromagnetyczne, które te siły mogą wytworzyć. Wszystko to razem stanowi cechy eucharystyczne, czyli całość zjawisk bezpośrednio eksperymentalnych…".
Gregorianum(lipiec 1957 r., tłum. Z. Morawski).

Ponoc teologowie od 12 wieku kłocą się czy przemiana zachodzi w momencie powiedzenia "Oto ciało moje" czy w momencie powiedzenia "Oto jest krew moja"

bytzbiorowy.pl


Transsubstancjacja (przeistoczenie) oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) w Ciało, a wina w Krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku. Teolodzy prawosławni używają czasem terminu "transsubstancjacja" – uważają jednak, że termin ten ma charakter nie opisowy, ale wskazuje na tajemnicę obecności cielesnej Jezusa w Eucharystii.

W liturgii rzymskiej podczas Eucharystii używany jest chleb pszeniczny, niekwaszony, wino naturalne - niesłodzone, z winogron. Aktu transsubstancjacji może dokonać jedynie kapłan, wzbudzając w sobie intencję przemienienia chleba (hostii) i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa oraz wypowiadając słowa ich konsekracji:

nad hostią: Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: to jest bowiem Ciało Moje, które za was będzie wydane (Mt 26,26; Mk 14,22; Łk 22,19; 1Kor 11,24);
nad winem: Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: to jest bowiem kielich krwi Mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę. (Mt 26,27-28; Mk 14,24; Łk 22,20; 1Kor 11,25)

Tę część mszy, w której dokonuje się przemiana chleba w ciało Jezusa oraz wina w krew Jezusa, również nazywa się przeistoczeniem.

Doktryna transsubstancjacji zakłada, że przemiana chleba i wina jest trwała, to znaczy po skończonej mszy pozostają one ciałem i krwią Chrystusa; dlatego konsekrowane hostie przechowuje się w tabernakulum. Wiara w to znalazła wyraz w katolickim kulcie Najświętszego Sakramentu np. adoracjach, procesjach eucharystycznych, zwłaszcza podczas święta Bożego Ciała.

Naukę transsubstancjacji oprócz katolicyzmu uznaje w swojej teologii również najbardziej zbliżony doktrynalnie odłam Kościoła anglikańskiego, zwany Kościołem Wysokim. Kościoły protestanckie pojmują zwykle obecność ciała i krwi Jezusa w sakramencie ołtarza jako konsubstancjację – realną obecność Chrystusa w hostii i winie tylko podczas sprawowania sakramentu (luteranizm), jako obecność duchową (kalwinizm, niektóre inne Kościoły protestanckie), albo jako symboliczną pamiątkę Ostatniej Wieczerzy (np. zwinglianizm, niektóre Kościoły reformowane i ewangelikalne, zielonoświątkowy, baptystyczny).

Kościół prawosławny zaś odrzuca transubstancjację i mówi o metabole (przemianie) elementów komunijnych, bez rozróżniania na istotę (substancję) i przypadłość (akcydens).

Kościoły starokatolickie wierzą w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, choć nie definiują jej jako "przeistoczenie". Widzą ją jako uobecnienie ofiary Chrystusa pod znakami chleba i wina.

adoratio.pl


Koncept, że hostia to literalne ciało Jezusa, a konsekrowane wino to prawdziwa krew Chrystusa, określa się mianem transsubstancjacji, czyli przeistoczenia. W chlebie i winie nie zachodzi oczywiście żadna zmiana, którą można byłoby zaobserwować czy stwierdzić empirycznie. Jej jedynym "dowodem" jest dogmat papiestwa w tej sprawie. Należy więc wrócić do historii i dowiedzieć się skąd się wziął ten dogmat. Teorię tę rozwinął mnich Radbertus Paschasius (800-865), spotykając się ze sprzeciwem większości średniowiecznych teologów katolickich. Sobór laterański IV w 1215 roku uczynił tę teorię dogmatem.
Mówiąc lekkim żargonem „kapłan nakazuje bogu wcielić się w opłatek i wino po wypowiedzeniu czarodziejskich słów konsekracji”.

Kardynał Alphonsus Liguori tak to wyjaśnia w podręczniku dla duchownych katolickich:


"Dostojeństwo kapłana bierze się także stąd, że posiada on moc nad prawdziwym i mistycznym ciałem Jezusa Chrystusa. W sprawie mocy, jaką kapłani sprawują nad prawdziwym ciałem Jezusa Chrystusa, naucza się, że gdy wygłoszą słowa konsekracji, Wcielone Słowo jest zobowiązane posłusznie przyjść do ich rąk w postaci sakramentu... Sam Bóg posłuszny wypowiedzianym przez kapłanów słowom - HOC EST CORPUS MEUM (To Jest Ciało Moje) - zstępuje na ołtarz, przychodzi gdzie go zawołają, ilekroć go zawołają, oddając się w ich ręce, choćby byli jego nieprzyjaciółmi. Gdy już przyjdzie, pozostaje całkowicie w ich gestii; przesuwają Go z miejsca na miejsce jak im się podoba, mogą też, jeśli sobie życzą, zamknąć Go w tabernakulum, zostawić na ołtarzu lub usunąć na zewnątrz kościoła, mogą też, jeśli tak postanowią, spożyć Jego ciało lub podać innym jako pokarm... W ten sposób kapłan może być nazwany stworzycielem swego Stwórcy, gdyż wypowiadając słowa konsekracji, stwarza on jakby Jezusa w sakramencie, dając mu w nim życie, a także oferuje Go jako ofiarę wiecznemu Ojcu... wystarczy, że kapłan powie, "Hoc est corpus meum," i oto chleb przestaje być chlebem, ale staje się ciałem Jezusa Chrystusa. Dlatego św. Bernard ze Sienny mówi: "Moc kapłana jest mocą boskiej osoby, gdyż transsubstancjacja chleba wymaga tyle samo mocy, ile stworzenie świata"."





Skąd się wzięło Boże Ciało? Czy katolicy, którzy nie wierzą, iż w hostii jest rzeczywiście ciało i krew są heretykami? Czy spożywanie ludzkiego ciała i krwi ma związek z kanibalizmem? Na ten temat rozmawiają Grzegorz Roman i Radosław Czarnecki w cyklu „Co nowego w kalendarzu liturgicznym”.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz